Każda z mam wspomina okres ciąży inaczej, wiadomo. Ale jak to jest z ojcami? Przecież wspomnienia matek, to nie wszystko, bo tatusiowie również przeżywają na swój sposób te dziewięć miesięcy oczekiwania na dziecko. Dziś kilka słów o tym jak ja zapamiętałem ciążę mojej żony.
Satysfakcja – to chyba pierwsze uczucie, jakie się pojawiło u mnie. Powiedzmy sobie szczerze – (chyba) każdy mężczyzna w pewnym momencie pragnie mieć dziecko. Gdy dowiaduje się o tym, że jego partnerka jest w ciąży – najczęściej wie to dzięki dwóm kreseczkom na ciążowym teście - wtedy pojawia się wspomniana satysfakcja. Uczucie to związane jest z tym, że wszystko jest „sprawne”, że mężczyzna jest zdolny do tego, by mieć dzieci. I że teraz, gdy już „nasionko” zostało „zasiane”, rozpoczął się bardzo szczęśliwy (ale też trudny) okres. Zdecydowanie właśnie satysfakcja była u mnie jednym z największych uczuć, a już na pewno pierwszym, które pojawiło się wraz z wyczekiwaną ciążą mojej żony.
Ciąża przez całkiem długi czas bywa zupełnie niewidoczna lub też niewielki „brzuszek” pojawia się od razu i zdecydowanie rośnie niemal z tygodnia na tydzień. To kolejne wspomnienie, jakie zapadło mi w pamięć bardzo wyraźnie i bardzo szczęśliwie – powiększający się brzuszek żony. Nie ma nic piękniejszego, niż taka właśnie powolna zmiana kształtów przyszłej matki. Dla każdego faceta możliwość obserwowania tych zmian jest jednym z najcenniejszych przeżyć „ciążowych”.
Pierwsze zdjęcie USG. Nie sposób pominąć tego momentu. Przez pierwsze dni, tygodnie czy – czasem – nawet miesiące jest dziecko, ale... tak jakby gdzieś „tam”, w brzuchu, niewidoczne. Za to gdy zobaczymy je w badaniu USG ... staje się namacalne. USG, szczególnie to wykonane w „trójwymiarze” to moment, na który się bardzo długo czeka. Ale warto! Wtedy możemy po raz pierwszy ujrzeć nasze dziecko – rączki, którymi usiłuje się zasłonić przed ultradźwiękami, zamknięte oczy, nóżki, którymi potrafi już całkiem nieźle kopnąć. Pamiętam, kiedy pierwszy raz zobaczyłem twarz mojego dziecka na ekranie komputera i... cóż, z całą pewnością jest to scena, którą każdy przyszły tata zapamięta na bardzo długo.
Oj, pamiętam doskonale ten pierwszy raz. Siedziałem wraz z żoną na kanapie, późnym wieczorem, oglądając film. Byliśmy przytuleni i nagle poczułem TO! Kopnięcie. To wspaniałe uczucie, które naprawdę daje poczuć, że tak, „tam”, w brzuchu matki, jest żywe, prawdziwe dziecko. Cudowne, wspaniałe wspomnienie. Zresztą – nawet nie tylko same kopnięcia dawały tyle radości. Nieraz można wyraźnie zauważyć, jak na brzuchu matki nagle pojawia się odstająca mała kulka i potem przesuwa się wzdłuż na drugą stronę. Cóż, dziecko musiało się „przeciągnąć”. Albo zmienić pozycję.
Okres ciąży to najlepszy czas na specjalistyczne zakupy. Radość wspólnych zakupów – ale właśnie z myślą o dziecku – to moje kolejne najlepsze wspomnienie. Decyzja, jaki kupić wózek czy jakie łóżeczko – to tak naprawdę późniejsze dylematy, ale również takie, które mile wspominam. Wcześniej czekał nas wybór ubranek (ten może być ciut kłopotliwy, zwłaszcza gdy nie znamy płci dziecka). Albo pieluszki, czy grzechotki... To były prawdziwe dylematy! W końcu takie zakupy, to coś zupełnie nowego, a my – niby dorośli – uczyliśmy się wszystkiego od zera.
Te 5 wspomnień to jedne z najważniejszych dla mnie i zarazem najlepszych momentów z całego okresu ciąży. Choć przyznam, że nie zawsze było różowo ;) Nie raz z żoną obiecywaliśmy sobie że „nigdy więcej” (szczególnie gdy samopoczucie przyszłej mamy sięgało samego dołu). Ale tak właśnie jest: zdarzają się gorsze i lepsze okresy. Dla nas – przyszłych rodziców, ważne jest, by zapamiętać jak najwięcej plusów. Wiele mam wspomnień, które mógłbym nazwać „najlepszymi”, a cały okres ciąży dla nas obojga tak naprawdę zdecydowanie jest „na plus”. Przecież – jak mogło by być inaczej, skoro dzięki temu zostaliśmy rodzicami, prawda?
A jak było u Was? Jakie wydarzenia albo momenty z okresu ciąży utkwiły Wam najsilniej w pamięci jako te najlepsze i godne zapamiętania „na zawsze”?
Przeczytaj również:
Jak przetrwać ciążę partnerki? >>
Jak zachować wspomnienia z okresu ciąży? >>
Zdjęcie: by Fotolia ©
Prywatnie mąż, a od 2009 r. również ojciec. Urodził się w sierpniu 1982-ego. Żyje i pracuje dzieląc różne pasje. Z wykształcenia i zawodu pedagog i grafik, z zamiłowania pisarz-amator.
Wolne chwile spędza pisząc prozę na nieodłącznej komórce. Gdy nie pisze, czyta polską fantastykę, słucha muzyki albo spędza czas z synkiem na placu zabaw. Prowadzi również bloga: www.tataszymona.blogujacy.pl