Skrajne wcześniaki nie mogą samodzielnie oddychać, są więc poddawane mechanicznej wentylacji, bez której nie mogłyby przeżyć. Bywa niestety tak, że to właśnie ta ratująca życie maszyneria powoduje uszkodzenie malutkich i niezwykle delikatnych płuc dziecka, przez co zakłóca ich rozwój. Dochodzi wówczas do, tak zwanej, dysplazji oskrzelowo-płucnej. Co ona oznacza? Jak sobie radzić?
Dysplazja oskrzelowo-płucna, z angielskiego zwana Bronho-Pulmonary Dysplasia, czyli BPD, występuje przede wszystkim u mocno niedojrzałych wcześniaków i urodzonych z bardzo niską masą urodzeniową (poniżej 1500 g), ale nie tylko. Głównym czynnikiem przyczyniającym się do rozwoju tej choroby jest niedojrzałość płuc dziecka, wynikająca bezpośrednio z przedwczesnego porodu. Za tą niedojrzałością idą powikłania związane z tlenoterapią i mechaniczną wentylacją. Do przyczyn BPD lekarze zaliczają także zakażenia występujące zarówno przed, jak i po urodzeniu oraz niedobory składników odżywczych, ale nadal respirator i użycie tlenu są tutaj głównymi "winowajcami".
Dysplazja oskrzelowo-płucna to przewlekła choroba układu oddechowego, występująca głównie u wcześniaków, urodzonych z niską masą ciała.
U wcześniaka z zespołem zaburzeń oddychania może dojść do uszkodzenia płuc, co wywołuje stan zapalny. Ten utrudnia, bądź często wręcz uniemożliwia oddychanie. W takiej sytuacji koniecznością stają się poddanie maluszka tlenoterapii oraz użycie respiratora. Jak to bywa z uszkodzeniami w ludzkim organizmie, komórki płuc starają się naprawić to, co nie działa tak, jak powinno. Zaczyna się więc proces gojenia, w którym komórki szybko się dzielą i odpowiednio specjalizują. Jednak leczenie zakłóca ten proces. Respirator wpompowuje powietrze do płuc pod tak dużym ciśnieniem, że delikatne tkanki nie są w stanie tego wytrzymać. Nowe komórki płucne są uszkadzane, a nowo wytwarzana przez nie tkanka ma nieprawidłową budowę. Ten proces, przypominający trochę błędne koło, to właśnie dysplazja oskrzelowo-płucna.
W zależności od stężenia tlenu podawanego w mieszance oddechowej oraz czasu trwania leczenia, dysplazję dzielimy na łagodną, umiarkowaną i ciężką.
Objawy, jakie mogą świadczyć o BPD to przede wszystkim:
W niektórych przypadkach, może się także pojawić prawokomorowa niewydolność serca. W celu postawienia dokładniej diagnozy, lekarze wykonują prześwietlenie płuc. W takim badaniu rentgenowskim można zobaczyć stany zapalne, czy zbliznowacenia, które potwierdzą dysplazję.
Wcześniaki ze stwierdzoną BPD poddawane są leczeniu w warunkach szpitalnych. Konieczne są przewlekła tlenoterapia (by zapewnić odpowiednie utlenowanie krwi), podawanie leków przeciwzapalnych i rozszerzających oskrzela oraz diuretyków (leków moczopędnych), odpowiednia, wysokokaloryczna dieta i fizykoterapia, polegająca na oklepywaniu i odsysaniu gęstej wydzieliny z dróg oddechowych maluszków. Jeżeli dojdzie do zakażenia, włączane są antybiotyki. Gazometria i saturacja są ciągle monitorowane. Ważne jest także ograniczenie dożylnego podawania płynów, ponieważ mogą się one gromadzić w płucach i dodatkowo zaburzać oddychanie. Niezbędna jest stała kontrola stanu dzieci, by móc wcześnie wykrywać ewentualne infekcje płuc, a także by kontrolować drożność dróg oddechowych.
Wcześniaki, u których wystąpiła dysplazja oskrzelowo-płucna są bardziej narażone na infekcje układu oddechowego. Bardzo istotną sprawą jest zatem zapobieganie zakażeniom dróg oddechowych. Dlatego, dzieciom z BPD powinno się podawać przeciwciała, zwłaszcza przeciw wirusowi RS, a także szczepić przeciw grypie.
Warto wiedzieć, że BPD może prowadzić do kolejnych komplikacji:
Jeśli u dziecka stwierdzono dysplazję oskrzelowo-płucną, powinno mieć wykonywane kontrolne badania EKG, RTG oraz badania wydolności oddechowej i ECHO serca przynajmniej raz na pół roku. Pamiętajmy, że dysplazja oskrzelowo-płucna nie jest wyrokiem, a chorobą, którą można wyleczyć. Większość dzieci powyżej 2 roku życia nie wymaga już podawania dużej ilości leków, a później, zalecana jest jedynie obserwacja, zwłaszcza w okresie szkolnym, gdy wzrasta ryzyko wystąpienia astmy oskrzelowej.
Przeczytaj również:
Wcześniactwo i jego konsekwencje w przyszłości>>>
Zdjęcie: Fotolia by © MikoSok
Jestem pracującą mamą trzech synów i zarazem trzech wcześniaków - Marcela, Maćka i Mateusza, uwielbiam nowe wyzwania, zwłaszcza takie, które pozwalają mi się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Potrafię szare i nudne zamienić w coś świeżego, uwielbiam wszystko, co kreatywne. Staram się wychowywać dzieci w duchu bliskości, jestem fanką chust i pieluch wielorazowych. Prowadzę blog KreacjoWariacje.pl