Rozwijamy się, inwestujemy w technologię, jeździmy autami, które same parkują, ba - na świecie są już takie, które same jeżdżą, nasze zegarki potrafią wydawać polecenia ekspresom do kawy, otacza nas multimedialny świat. Posiadanie jest zdecydowanie oznaką naszych czasów i dobrobytu. Nastaje moment, w którym wszyscy znajomi po kolei postanawiają mieć bobaska, to i przychodzi pora na nas. Co wtedy? Piękny różowy malec z bezzębnym uśmiechem, będzie wesoło machał do nas tłustymi rączkami z nowego wielofunkcyjnego łóżeczka w swoim pięknie zaprojektowanym pokoju. I tu stop. Noworodek nie ma instrukcji obsługi wyświetlanej na czole ani guzika on/off na plecach, ale jest na niego pewien sposób, o którym zdecydowanie nie możecie zapomnieć.
Dziecko jest owocem pewnej emocji, dobrze by było gdyby była to miłość, bo to uczucie ułatwia wiele relacji. Dziecko jest istotą myślącą i potrzebującą, nie jest zlepkiem komórek przerabiającym pokarm na odchody. Dzieciom jest smutno i wesoło, chcą być przytulane, ale też chcą poleżeć swobodnie. Jest im zimno i gorąco, uwiera ich pielucha lub skarpetka, a może po prostu im się nudzi i chcą być blisko rodzica, czasem też może ich coś boleć.
Sygnały wysyłane do rodzica wydają się cały czas takie same: wieczny płacz i wpychanie rączek do buzi. Najważniejsze w relacjach z niemowlęciem jest kochanie dziecka. Miłość rodzica zapewni dziecku zdrowie, siłę, wychowanie i wykształcenie. Rodzice, którzy kochają - dbają o swoje dziecko. Młodzi rodzice kuszeni licznymi gadżetami zapominają o istocie rodzicielstwa. Pojawienie się dziecka na świecie całkowicie zmienia młodych partnerów. Otrzymują nową funkcję w życiu jaką jest bycie rodzicem, ale nie mogą zrezygnować z bycia partnerami czy po prostu powinni pozostać kobietą i mężczyzną. Dziecko uzupełnia rodzinę, nie determinuje jej. Kobieta poprzez bycie matką doświadcza innego oblicza macierzyństwa.
Dziś sposób ukończenia ciąży można sobie wybrać. Istnieje modyfikacja porodu drogami natury, który staje się łatwy, lekki i przyjemny. Wydawać by się mogło, że powracanie do pierwotnych nawyków i opieranie się na instynktach jest zamachem na nasz nowoczesny świat. Nic bardziej mylnego. Jeśli dziecko nie będzie miało zaspokojonych potrzeb pierwotnych jak miłość, bliskość czy poczucie własnej tożsamości to funkcjonowanie jego organów będzie tylko działaniem anatomii i fizjologii. Czynnikiem ryzyka choroby sierocej jest brak czułości u dzieci porzuconych. Dzieci osamotnione rekompensują sobie brak bujania w ramionach rodziców autostymulacją (kiwanie się na boki, kołysanie podczas siedzenia).
Dziecko potrzebuje tlenu do zaczerpnięcia pierwszego oddechu, ciepła matczynego ciała i pokarmu z piersi.
Jak wspomniałam - aby móc rozwijać się, uczyć, poznawać - musi młody człowiek czuć się bezpieczny i kochany. Ważne aby noworodek, jeśli jego stan zdrowia na to pozwala, bezpośrednio po porodzie trafił w ramiona matki bądź ojca. Po porodzie drogami natury, położna ocenia stan dziecka i jeśli uzna, że wszystko jest w porządku, nie ma potrzeby aby neonatolog badał i mierzył dziecko. Standard opieki okołoporodowej zaleca, aby umożliwić kontakt skóra do skóry przez okres minimum 2 godziny. Natomiast po porodzie metodą cięcia cesarskiego, jeżeli stan dziecka na to pozwala, można zaproponować tacie kontakt skóra do skóry. Podczas gdy mama nadal przebywa na sali operacyjnej, tata może przytulać malucha. Dzieci z cięć cesarskich mogą przeżywać silny stres związany z porodem, dlatego ukojenie w ramionach taty jest bardzo zasadne.
Dziecko kolonizuje się bezpieczną florą bakteryjną rodziców ze skóry, a nie florą szpitalną z rąk personelu. Dziecko powinno być w kontakcie skóra do skóry rodzica. W skórze malucha znajdują się zakończenia nerwowe, dzięki którym odbierane są bodźce dotyku, ucisku, temperatury czy bólu. Najwięcej receptorów wrażliwych na dotyk mamy na języku, w okolicach ust, na opuszkach palców i w obszarze narządów płciowych. Dlatego dzieci tak chętnie wkładają rączki do buzi, a potem wszelakie zabawki i inne przedmioty. Ograniczamy te doznania zakładając noworodkowi rękawiczki niedrapki.
Zmysł dotyku odgrywa tak istotną rolę, ponieważ kształtuje się jako pierwszy. W łonie matki dziecko jako pierwsze zaczyna poznawać świat dotykiem. Maciczny wszechświat dziecka to dotyk ścian macicy, to pępowina i jego własne ciało. Dzięki rączkom dziecko stymuluje sobie okolicę ust i noska, aby po urodzeniu umieć znaleźć pierś mamy. Pozostawanie w kontakcie skóra do skóry pozwala dziecku bezpośrednio po porodzie uspokoić się, ogrzać od ciała rodzica, skolonizować „dobrymi, domowymi” bakteriami. Dzieci niespokojne lub z dolegliwościami w późniejszym czasie także lubią taką metodę bliskości. Metoda takiego postępowania zyskała nazwę Kangurowanie, zamiennie do terminu „skóra do skóry”.
Szczególnie metoda kangurowania polecana jest dzieciom urodzonym przedwcześnie, nawet skrajnie niedojrzałym. Badania naukowe dowodzą, że jest wiele korzyści płynących z przytulania takiego malucha jak wcześniak, np.: zmniejszenie ryzyka wystąpienia zaburzeń ze strony układu krążenia, układu oddechowego i odpornościowego, szybszy przyrost masy ciała, szybsze nabycie umiejętności ssania, skracanie czasu hospitalizacji.
Nie ilość zapewnionych dziecku gadżetów świadczy o dobrych rodzicach, ale ilości czasu i zaangażowania jakie spędzają oni na przytulaniu/kangurowaniu swojego maleństwa.
Korzyści płynące z kangurowania są obopólne. Dla dziecka kangurowanie oznacza:
Korzyści płynące z kangurowania dla matki to:
Kangurować powinniśmy nie tylko noworodki. Kangurujmy się z dziećmi całe życie. A nawet myślę sobie, że jeżeli rodzice będą między sobą także się kangurować będzie to miało na wszystkich dobry wpływ. A może rodzice takie kangurowanie już uprawiają, a jeśli nie … powinni jak najszybciej wprowadzić je do planu dnia.
Światowy dzień kangurowania przypada na 15 maja, a gdyby tak świętować go codziennie? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach co o tym myślicie!
Zdjęcie: Fotolia.pl by freepeoplea all rights reserved
Jestem położną i kocham być położną. Zawód jest moją pasją, moją codziennością. Pracuję na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym jako wykładowca. Młodym adeptkom sztuki położniczej przekazuję wiedzę, doświadczenie ale przede wszystkim zawracam uwagę na empatię wobec kobiety ciężarnej, rodzącej czy też w połogu.